Ruszanie na wzniesieniu to manewr, który występuje wśród zadań egzaminacyjnych i czasem bywa dla naszych kursantów kłopotliwy. Najczęściej wynika to z faktu, że nie jesteśmy przyzwyczajeni do mechanizmu sprzęgła. A przecież na egzaminie na prawo jazdy nie zawsze mamy możliwość je dobrze wyczuć. Kolejnym „problemem” jest świeżość aut egzaminacyjnych.
W aucie o niezużytym mechanizmie sprzęgła, pedał należy odpuścić prawie do końca, żeby auto zaczęło się poruszać. Poza tym w niezużytym sprzęgle pedał pracuje lekko i nie stawia oporu przy wciskaniu.
Wbrew obiegowym opiniom to nie zużyte i „latające” sprzęgła stanowią problem.
Najczęściej to nowość aut powoduje kłopot przy wzniesieniu, bo auta egzaminacyjne są w bardzo dobrym stanie i nowe sprzęgło właśnie tak działa.
Nasi kursanci mają możliwość ćwiczenia tego manewru na naszych placach przy Batorego i Instalatorów. Osoby zdające na Odlewniczej najczęściej ćwiczą na stromej ulicy łączącej terminal kontenerowy z ulicą Marywilską. Kursanci z Bemowa natomiast praktykują na tzw. „garażach” przy ulicy Himalajskiej.
Aby uniknąć przykrych niespodzianek mamy dla Was mały poradnik.
Sposoby na ruszanie na wzniesieniu
I sposób:
Dodaj gazu (tak do 2000 obrotów/ minutę) i obserwuj obrotomierz, jednocześnie powoli puszczając sprzęgło. Spadające obroty oznaczają, że sprzęgło zaczyna „działać”. W tym momencie zablokuj sprzęgło w tej pozycji (nie puszczaj dalej i nie wciskaj).
Następnie zwolnij hamulec ręczny i powoli rusz.
Minus: Niestety ciężko czasem zsynchronizować pedał gazu i sprzęgła, co kończy się dodaniem zbyt dużej ilości gazu i przepaleniem sprzęgła.
II sposób:
Zwolnij powoli sprzęgło i obserwuj wycieraczki lub dolną część przedniej szyby. Kiedy zauważysz, że przód auta lekko się unosi, to zablokuj sprzęgło (nie puszczaj dalej i nie wciskaj).
Następnie zwolnij hamulec ręczny i dodaj gazu (maksymalnie do 3000 obrotów/minutę). Pamiętaj, że mocniejsze wciśnięcie gazu i wprowadzenie silnika na wyższe obroty będzie powodować „palenie się” sprzęgła, czyli jego nadmierne zużycie objawiające się charakterystycznym nieprzyjemnym zapachem.
Minusem tego sposobu jest ryzyko, że auto zgaśnie, kiedy nieprecyzyjnie zwolnimy sprzęgło i puścimy go za dużo.
Możesz również z powodzeniem połączyć oba sposoby. W momencie dodawania gazu obserwuj wycieraczki i dół przedniej szyby. Tak jak w drugim sposobie, zwolnij hamulec ręczny, kiedy przód auta się unosi, co oznacza, że sprzęgło „bierze”.
Instruktor GAZeLki radzi: jak ruszać na wzniesieniu?
Po unieruchomieniu pojazdu hamulcem ręcznym należy włączyć pierwszy bieg i delikatnie puszczać sprzęgło, aż osiągniemy „punkt startu”. Punkt ten osiągamy w momencie pierwszego ruchu pojazdu; warto poćwiczyć znalezienie takiego punktu na płaskiej powierzchni (np. na placu manewrowym), kiedy jest to znacznie łatwiejsze. Na tym etapie nie ma konieczności, aby naciskać pedał gazu, auto ma bowiem wbudowany system, który automatycznie będzie podwyższał obroty silnika.
Warto też zwrócić uwagę, aby lewa noga (a dokładnie pięta) kierowcy nie była odrywana od podłogi w momencie podnoszenia sprzęgła. Taki błąd popełnia wielu adeptów, co niestety kończy się szarpnięciem i, w efekcie, wyłączeniem silnika, a to z kolei powoduje wynik negatywny wykonywanego zadania. Po osiągnięciu punktu startu należy zatrzymać lewą nogę (pozycja nieruchoma, tutaj niezbędne jest właśnie podpieranie nogi na pięcie) oraz zacząć dodawać gazu do ok. 2-3 tys. obrotów. Następnie zwalniamy delikatnie sprzęgło i jednocześnie hamulec ręczny. To jest trudny moment, gdyż należy teraz balansować pedałami sprzęgła i gazu tak, aby obrotu były cały czas w przedziale 2-3 tys. Natomiast konieczne jest bardzo delikatne (=wolne) operowanie pedałem sprzęgła.
W mojej ocenie jest to sposób trudniejszy od pozostałych, natomiast jego przewaga polega na „ekologiczności”, tzn. oszczędzaniu paliwa oraz przede wszystkim sprzęgła. Należy pamiętać bowiem, że generowanie wysokich obrotów podczas zwalnianie sprzęgła musi prowadzić do jego spalania i w efekcie częstszej wymiany.
Drugą wartością dodaną tej metody jest kreowanie pozytywnego nawyku tak, aby przyszły kierowca podczas zwalniania sprzęgła trzymał piętę na podłodze. I nie chodzi tutaj tylko i wyłącznie o moment ruszania na wzniesieniu, lecz o każdorazowe zwalnianie tego pedału. Już na marginesie można dodać, że taki sposób powoduje również bardzo płynną jazdę i brak jakiegokolwiek szarpania podczas ruszania i zmiany biegów. Komfort pasażera bezcenny!
Warto dodać na koniec, że zadanie „ruszanie na wzniesieniu” wykonywane jest jednakowo pojazdami manualnymi (z manualną skrzynią biegów) oraz pojazdami automatycznymi (z automatyczną skrzynią biegów). Oczywiście w tym drugim przypadku zadanie jest o wiele prostsze i w praktyce prawie niemożliwym wydaje się, aby wykonać je nieprawidłowo (oczywiście można to zrobić, gdy pojazd się stoczy na górce powyżej 20 cm). Natomiast niemożliwym wydaje się zatrzymanie silnika, gdyż nie operuje się fizycznie pedałem sprzęgła, którego nie ma.
Zadanie ruszania na wzniesieniu jest niezaliczone, gdy:
- nastąpi wyłączenia silnika
- kiedy pojazd stoczy się powyżej 20 cm
Zadanie będzie wykonane nieprawidłowo i konieczne będzie jego powtórzenie.
W zasadzie podczas tego zadania zawsze możliwe są 2 próby (z wyjątkiem, kiedy może dojść do zagrożenia; w Warszawie miała miejsce taka sytuacja, kiedy osoba egzaminowana wygenerowała zbyt duże obroty silnika i cały pojazd zawisł na ściance otaczającej miejsce startu).